Tuńczyk to najłatwiejsze do przygotowania „mięso” obiadowe. Otwierasz puszkę, cyk, i gotowe. Lubimy to!
Tuńczyk jest bezobsługowy. Jedyny problem, jaki go dotyczy, to dylemat” w oleju czy w sosie własnym? Ja biorę zawsze w sosie własnym, bo jak będę chciała mieć tłustego tuńczyka, to sama dodam sobie np. oliwy – wtedy mogę to kontrolować.
Tuńczyk jest super, bo smakuje i na ciepło, i na zimno. Zastępuje treściwy wsad w obiadach dla wegetarian (proszę mi nie zarzucać, że wegetarianie nie jedzą ryb, bo większość z nich jednak ryby jada!), ma łatwo wyczuwalny smak. Steki z tuńczyka są piękne, ale drogie. Tuńczyk z puszki do zbyt urodziwych nie należy, ale i portfela nie obciąża. Generalnie: lubimy się z tuńczykiem!
Składniki
- makaron bezglutenowy
- puszka tuńczyka w sosie własnym (185 g)
- 200 g śmietany 18%
- 80 g sera typu feta
- 80 g suszonych pomidorów z zalewy
- ok. 15 zielonych oliwek
- ulubione zioła
Przygotowanie
To obiad z serii „wrzuć, wymieszaj i podgrzej” (mniej więcej w tej kolejności). Zatem: z makaronem wiesz, co zrobić. Suszone pomidory pokrój na mniejsze kawałki. Oliwki pokrój w kółeczka (czyli jak? wierzę, że sobie poradzisz). Fetę pokrój (choć bardziej adekwatne będzie słowo „podziab” – ta czynność wymaga mniejszej precyzji) na mniejsze kawałki. Na patelnię (mały ogień) wrzuć odsączonego tuńczyka, śmietanę, fetę, suszone pomidory, oliwki. Wymieszaj wszystko i podgrzewaj na małym ogniu. Dodaj ulubione zioła (np. prowansalskie, bazylię, oregano). Mieszaj i podgrzewaj do momentu, aż sos stanie się w miarę gładki oraz – to ważne – ciepły!
Uwaga, sos jest dość słony, więc dodawanie soli z pewnością można sobie darować.